..::: www.bonanza.fora.pl :::..

Gość

jejciu rybsiu wzruszylem sie :*... ahhh.. te trudne chwile zawsze se to bede cyztal :*

bajaderka-zorro

nie no ok ryba nie ma sprawy Smile

bajaderka-zorro

pokaże wam swoją bajke która napisałam w gimnazjum Razz

W krainie Siarkowych Bagien, która graniczyła z krainą Wschodzącego Słońca w najwyższej wieży Zamku Lancet, który znajdował się w samym środku siarkowych bagien i był otoczony fosą stężonego kwasu siarkowego, uwięziona była księżniczka Margot. Twierdzy strzegł potworny Bazyliszek o wężowym języku, łuskach na tułowiu, orlich szponach i krokodylej paszczy. Miał on jedną broń – pluł kwasem siarkowym. Księżniczka była najpiękniejszą dziewicą w obu krainach, miała piękne długie jasne blond włosy i lśniące błękitne oczy. Kiedy tylko wyglądała przez okienko w swojej wieży wszystkie gwiazdy na niebie gasły na jej widok. Wielu dzielnych rycerzy próbowało wydostać księżniczkę z wieży, lecz na próżno, większość zżerał Bazyliszkowy kwas lub wciągały ich bagna. Pewnego dnia znalazł się odważny rycerz – Mózgol. Był silny, miał czarne jak kruk włosy i brązowe jak kora drzewa oczy. Dosiadał pięknego i dzielnego śnieżnobiałego rumaka imieniem Lancaster, był on najpiękniejszym wierzchowcem w krainie Wschodzącego Słońca. Razem walczyli ze złem. Rycerz obiecał sobie, że wyrwie księżniczkę ze szponów straszliwego Bazyliszka i poprosi ją o rękę. Dojechawszy do bagien, Mózgol zsiadł z rumaka, w pięknej lśniącej zbroi, wyciągnął miecz i klepnął konia w zad, aby poszedł w bezpieczne miejsce, ponieważ bagna mogły by go pochłonąć. Schował miecz i pokierował się ku Zamkowi Lancet. Musiał wybierać drogę stabilną, bo bagna mogły by go wciągnąć. Gdy bezpiecznie dotarł do zamku, ukazał się jego oczom straszliwy potwór. Nagle Bazyliszek zaczął biec w jego stronę, pluł wszędzie kwasem. Mózgol myślał, że już po nim, ale wyciągnął miecz, poczekał, aż potworzysko podbiegnie bliżej, zamachnął się i obciął mu wężowy język. Bestia stoczyła się do fosy. Rycerz myśląc, że jest już bezpieczny, szedł ku zamkowi. Nagle poczuł trzęsącą się ziemię, odwrócił się, a ku jego spojrzeniu kierował się na pół zżarty przez stężony kwas siarkowy Bazyliszek. Mózgol wyciągnął miecz i wbił go prosto w serce bestii, która jęcząc padła. Zawołam rumaka, który podgalopował pod zamek. Rycerz udał się po księżniczkę. Ona wdzięczna mu rzuciła się na szyję i pocałowała go w policzek. On uklęknął przed Margot i poprosił ją o rękę. Ta bez wahania się zgodziła. Razem wsiedli na konia i pokierowali się do krainy Wschodzącego Słońca, tam też wzięli ślub i jak w każdej bajce żyli długo i szczęśliwie.

16ryba

heheh dobre Very Happy

masz wyobraźnie Very Happy

bajaderka-zorro

dzieki

Gość

i to wielka wyrovbraznie

Mariusz

Wyobraźnia bardzo rozciągła na rózne tematy widze bajaderka-zorro. Jeszcze troche poczekamy a zostanie bajkopisarzem:)

bajaderka-zorro

nie raczej nie zostane bajkopisarzem Razz

Gość

czemu nie??

bajaderka-zorro

bo aż takiego talentu to nie mam

Gość

no bys musiala sie zastanowic ale ci mowie ze masz duzo wyobraznie co cie moze doprowadzic do sukcesu

Błędy! Poza tym koniec off topa/bajaderka-zorro

Olga

Czytam te wszystkie posty [ te z wierszykami] i dochodze do wniosku ze te osoby co piszą :Bajaderka,Rybcia i inne jestescie nadzwyczaj wartościowymi ludźmi ...
Układacie wiersze... piosenki .. jeździcie konnoo... niektórzy z Was grają na instrumentach ... jesteściue normlani a jednoczesnie wyjątkowi i orginalni Smile

i cenni ;*
Pozdrawiam ...
soro ze tak odbiegłam z tematuu xD ale nie mogłam sie powstrzymać.!